Przejdź do głównej zawartości

Gorący trend 2024 w medycynie estetycznej – REGENERACJA!


 

Zatrzymać upływ czasu – to marzenie większości z nas. Piękne, ale czy realne? Naprzeciw naszym oczekiwaniom wychodzą nowoczesne zabiegi medycyny estetycznej, które kładą nacisk na rewitalizację oraz regenerację skóry. Szczególnie obiecujące efekty daje tropokolagen typu I, który jest doskonale przyswajany przez nasz organizm, a przy tym niezwykle skuteczny w działaniu.

 


Starzenie się skóry to proces nieunikniony i bardzo złożony, wynika bowiem z wielu czynników – zarówno wewnętrznych, w tym genetycznych, jak i zewnętrznych, czyli związanych ze środowiskiem, w którym żyjemy. Proces ten jest skutkiem zmian zachodzących na poziomie komórkowym i tkankowym. Wśród nich kluczowe znaczenie mają zmiany w strukturze kolagenu oraz elastyny.

 

Gdy skóra się starzeje…

 

Kolagen jest podstawowym białkiem w organizmie; pełni fundamentalną rolę w strukturze skóry. Jest odpowiedzialny za jej wytrzymałość, elastyczność oraz integralność – stanowi ok. 70-80 proc. suchej masy skóry. Niestety, z wiekiem produkcja kolagenu maleje. Mniej więcej po 25. roku życia spadek ten wynosi ok. 1 proc. rocznie, a istniejące już włókna kolagenowe ulegają uszkodzeniom, by po 60. roku życia osiągnąć poziom krytyczny – synteza kolagenu całkowicie wówczas ustaje. Skutkiem tych zmian jest utrata jędrności i elastyczności skóry.

 

Rola kolagenu w organizmie jest ogromna, zwłaszcza że kolagen współdziała z elastyną, co pozwala skórze na powrót do pierwotnego kształtu po rozciągnięciu. Również ilość elastyny wraz z upływem czasu zaczyna maleć, co także ma wpływ na pojawiające się zwiotczenia. Kolagen działa niczym klej, który trzyma w ryzach wszystkie komórki skóry, kości, naczyń krwionośnych oraz zębów. Sama jego nazwa pochodzi od greckiego słowa „kolla”, czyli właśnie… klej.

 

Na uszkodzenie włókien kolagenowych wpływają wspomniane już czynniki zewnętrzne takie jak promieniowanie słoneczne, palenie tytoniu, zanieczyszczenie środowiska czy stres oksydacyjny. Wolne rodniki powstające w wyniku procesów metabolicznych i ekspozycji na czynniki zewnętrzne powodują uszkodzenia włókien kolagenowych.

 

Wszystkie te niekorzystne zmiany i procesy, na które jesteśmy narażeni, stają się dość szybko widoczne – przede wszystkim na twarzy, która ma nieustanny kontakt ze szkodliwymi czynnikami środowiskowymi. Co więcej, nasza twarz posiada ok. 70 mięśni, które podtrzymują skórę i pozwalają się jej poruszać (dlatego nazywa się je mięśniami mimicznymi). W procesie starzenia zmienia się owal oraz rysy twarzy, przybywa nowych zmarszczek, a stare się pogłębiają, powstają nieestetyczne bruzdy. Skóra jest przesuszona. Dobra wiadomość jest jednak taka, że wobec tych zmian nie jesteśmy bezradni.

 

Na ratunek: regeneracja tropokolagenem

 

Medycyna estetyczna od lat święci triumfy i nie jest to przypadek, pozwala bowiem odwrócić albo przynajmniej spowolnić niekorzystne procesy. Królującym obecnie trendem jest regeneracja tkanek z wykorzystaniem tropokolagenu, którego mechanizm działania jest bardzo prosty – i to właśnie w tej prostocie tkwi siła.

 

Pierwszy etap powstawania kolagenu w naszym organizmie zachodzi w fibroblastach, tzn. w komórkach tkanki łącznej właściwej. Fibroblasty wytwarzają tzw. preformy kolagenu (prokolagen) – krótkie białkowe włókienka, które po wydaleniu z fibroblastu, w przestrzeni międzykomórkowej zaczynają się łączyć i splatać. W ten sposób powstaje tropokolagen – strukturalna podstawa budowy włókien kolagenowych. Ta nanocząsteczka, będąca prekursorem dojrzałego kolagenu, może być wprowadzana w tkankę podczas zabiegu mezoterapii igłowej. Mezoterapia z wykorzystaniem tropokolagenu typu I to nowoczesna metoda odmładzania skóry, która polega na iniekcji tej wyjątkowej substancji w warstwę skóry właściwej.

 

Efekt? Fibroblasty zostają pobudzone do działania. Włókna kolagenowe regenerują się, skóra się zagęszcza, ujędrnia, natomiast substancje towarzyszące, zawarte w preparatach do iniekcji, takie jak bioflawonoidy oraz witaminy – przyspieszają naprawcze działanie samego tropokolagenu. Skóra odzyskuje napięcie i zdrowy wygląd. Newralgiczna okolica oka się rozluźnia, a cała twarz staje się bardziej zrelaksowana, dzięki mięśniom, które powracają do swojego prawidłowego napięcia spoczynkowego.

 

Moc z natury

 

Preparaty na bazie tropokolagenu stosowane są już od ponad 10 lat, nie tylko w medycynie estetycznej; są także nieocenione w leczeniu bólu układu narządu ruchu – więzadeł, stawów, ścięgien, czyli struktur, w których dochodzi do uszkodzeń włókien kolagenowych tkanki łącznej włóknistej.

 

Niezwykle ważne jest to, że kolagen, jako składnik naturalny, nie uczula ani nie podrażnia nawet delikatnej skóry. Mezoterapia na bazie tropokolagenu to jeden z nielicznych zabiegów rewitalizujących, który można wykonać tak blisko oka, bez obaw o bezpieczeństwo. Zabieg nie wymaga też żadnych przygotowań, a po jego zakończeniu można wrócić do codziennych obowiązków. Do mezoterapii z użyciem kolagenu nie ma przeciwwskazań, jest to zabieg całkowicie bezpieczny. Stosować można go już po 25. roku życia – po prostu należy obserwować swoją skórę i odpowiednio reagować na jej potrzeby, pamiętając o tym, że warto stosować tropokolagen również w profilaktyce anti-aging.

 

Działaj kompleksowo

 

Zabiegi regeneracyjne z użyciem tropokolagenu mogą zdziałać bardzo wiele, należy jednak pamiętać, że starzenie się to skomplikowany, złożony proces, dlatego aby jak najdłużej cieszyć się młodą, jędrną skórą, należy działać wielotorowo. Kluczowe jest unikanie szkodliwych czynników zewnętrznych, a także zadbanie o siebie od wewnątrz, między innymi poprzez odpowiednią dietę, nawodnienie organizmu oraz właściwą ilość snu.

 

Popularne posty z tego bloga

Jak prać, żeby naprawdę wyprać? O czystości, zapachu, miękkości i małych przyjemnościach ukrytych w tkaninach

Nie ma drugiej takiej czynności domowej, którą wykonujemy równie często, a która równie często nie daje nam pełnej satysfakcji. Pranie – choć robimy je rutynowo – potrafi rozczarować. Ubrania są niby czyste, a jednak pozostał na nich dziwny zapach. Ręczniki wyglądają jak nowe, ale szorstkość odbiera im cały komfort użytkowy. Pościel pachnie… przez kilka godzin. A zasłony? Zbierają kurz i tracą świeżość już po pierwszym tygodniu. I wtedy pojawia się pytanie: co robię nie tak? Nie chodzi o to, że nie potrafimy prać. Chodzi raczej o to, że w dzisiejszym świecie pranie to coś więcej niż usuwanie brudu. To sposób na to, żeby tkaniny, które nas otaczają – nosimy je, śpimy w nich, siadamy na nich – były naprawdę przyjemne. Miękkie, świeże, pachnące. Takie, które otulają nie tylko ciało, ale i zmysły. Takie, które po prostu się czuje. Pranie, które nie pachnie? Znamy to za dobrze Znasz to uczucie, kiedy otwierasz pralkę i… czujesz niewiele? Pranie jest czyste, ale nie pachnie. A może c...

Zapach domu ma znaczenie

  Wyobraź sobie dom, który nie tylko cieszy oko pięknie zaaranżowanymi wnętrzami, ale też wita Cię zapachem — subtelną ścieżką prowadzącą przez kolejne pomieszczenia niczym niewidzialny przewodnik. Już od progu czujesz rześką świeżość, w salonie otula Cię miękkie, ciepłe tło, a w sypialni zapach koi zmysły i uspokaja oddech. To nie przypadek — to świadoma aranżacja zapachu, nowy wymiar projektowania wnętrz, w którym woń staje się równie istotna jak światło, kolor czy faktura. Zapach nie tylko buduje atmosferę — on opowiada historię domu i jego mieszkańców.   Scent design — skąd się wzięła idea scenariusza zapachowego? Koncepcja aranżacji zapachu w przestrzeni — znana dziś jako scent design , olfactory branding czy scent styling — wywodzi się z praktyk stosowanych pierwotnie w hotelarstwie, luksusowym retailu i przestrzeniach wellness. To tam zaczęto świadomie projektować ścieżki zapachowe, które miały nie tylko uprzyjemniać pobyt, ale też budować emocjonalne połączen...

Jak pachnie intymność?

  Niektóre zapachy potrafią opowiadać historie. Są jak dotyk, który otula, jak spojrzenie, które zostaje z nami na dłużej. Wśród nich jedno od wieków ma szczególne miejsce w świecie zmysłów – piżmo . Tajemnicze, głębokie, niegdyś pozyskiwane z gruczołów piżmowca, dziś obecne w perfumach dzięki syntetycznym odpowiednikom. To właśnie piżmo od stuleci budzi wyobraźnię, wyostrza zmysły i towarzyszy ludziom w chwilach bliskości. Warto więc pamiętać, że zapachy – zwłaszcza te orientalne – mogą budować nastrój, zacieśniać relacje i dyskretnie mówić „jestem blisko”.     Piżmo – zapach intymności   Piżmo (z łac. moschus ) było przez wieki jednym z najdroższych i najbardziej pożądanych składników perfum. Jego zapach jest trudny do jednoznacznego opisania – bywa określany jako zwierzęcy, ciepły, zmysłowy, lekko ziemisty. Co ciekawe, jego działanie nie ogranicza się tylko do zapachu – wierzono, że wpływa na podświadomość i wzmacnia doznania emocjonalne oraz fizyczne. D...