Przejdź do głównej zawartości

Choroba cukrzycowa stóp – czy można uratować stopę przed amputacją?

 


 


Zespół stopy cukrzycowej, który zaczyna się od niewielkiej rany, pozostaje najpoważniejszym powikłaniem cukrzycy. W Polsce każdego roku, z powodu rozwoju "stopy cukrzycowej", dochodzi do 8–12 tys. dużych amputacji kończyn dolnych. Czy można by uniknąć przynajmniej części z nich? W jaki sposób?


 

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), liczba chorych na cukrzycę typu 2 na świecie wynosi ponad 460 mln osób. Choroba, jeśli jest nieleczona właściwie – albo tym bardziej - wcale, może uszkadzać wiele narządów. Najpoważniejsze powikłania dotyczą jednak kończyn dolnych, a konkretnie stóp.

 

Stopa cukrzycowa – co to znaczy?

 

Przez zespół stopy cukrzycowej, zgodnie z definicją Międzynarodowej Grupy Roboczej ds. Stopy Cukrzycowej, rozumie się „infekcję, owrzodzenie i/lub destrukcję tkanek głębokich w połączeniu z zaburzeniami neurologicznymi oraz chorobami naczyń obwodowych, w różnym stopniu zaawansowania w kończynach dolnych (poniżej kostki) u chorych na cukrzycę”. U chorego dochodzi do neuropatii, czyli uszkodzenia obwodowego układu nerwowego, co wiąże się z utratą czucia. Pacjent z cukrzycą nie czuje bólu, nie zdaje więc sobie sprawy, że doszło do skaleczenia i powstania rany. Kiedy dochodzi do rozwoju infekcji, sytuacja szybko staje się bardzo problematyczna: początkowa zmiana powierzchowna przeistacza się w głębokie owrzodzenie (czyli w ranę przewlekłą, będącą następstwem rany ostrej). W następnej kolejności ma miejsce zajęcie kolejnych warstw tkanek, w tym kości i/lub stawów. Rozwija się ciężkie zakażenie wymagające hospitalizacji, które nierzadko kończy się amputacją.

 

Trudno gojące się rany w przebiegu cukrzycy

 

Wysoki poziom glukozy we krwi oraz wahania glikemii powodują, że u osób chorych na cukrzycę rany goją się bardzo trudno. Dzieje się tak, ponieważ w przebiegu choroby krążenie krwi jest słabsze, przez co substancje odżywcze, niezbędne w procesie gojenia, dostarczane są do rany ze znacznym utrudnieniem (albo wcale). W przypadku osłabienia mechanizmów  obronnych organizmu dochodzi do zakażenia. Rozwojowi infekcji – oprócz choroby przewlekłej, jaką jest cukrzyca – sprzyja także zaawansowany wiek, niewłaściwe odżywianie, wielochorobowość, wyniszczenie organizmu, stres, stosowanie alkoholu, palenie papierosów.

 

Nie tylko u diabetyków

 

Cukrzyca jest istotnym czynnikiem powodującym utrudnione gojenie się ran, jednak ta sama sytuacja może mieć miejsce również w przypadku neuropatii oraz ogólnego spadku odporności (występujących w przebiegu innych chorób lub stosowanych terapii). Rany przewlekłe mają to do siebie, że nie goją się przez kilka tygodni, miesięcy, a niekiedy nawet lat. Mogą one powstać na skutek różnych czynników - oparzenia, przebytych zabiegów czy urazów powypadkowych itp. Pacjenci leżący, ciężko chorzy, po długich hospitalizacjach, zmagają się z rozległymi odleżynami; trudno gojące rany są również nieobce pacjentom z wyłonioną stomią. Niestety, efekty terapii ran często pozostają niezadowalające; może też pozostać po nich „pamiątka” w postaci nieprawidłowej, powodującej znaczny dyskomfort, blizny.

 

Jak leczyć?

 

Polskie Towarzystwo Leczenia Ran w kwartalniku „Polish Journal of Wound Management” szacuje liczbę pacjentów z ranami na ok. 500 tys. Leczenie ran, szczególnie tych najcięższych, jest różne i zindywidualizowane. Obejmuje m.in. stosowanie odpowiednio dobranych leków (przede wszystkim antybiotyków), opatrunków (np. z jonami srebra), postępowanie chirurgiczne, laserotapię. Konieczne jest przy tym leczenie chorób współistniejących i stosowanie odpowiedniej diety. U pacjentów z zespołem stopy cukrzycowej bardzo dobre efekty daje terapia ozonem oraz hiperbarycznym tlenem, niestety jeszcze nierefundowana przez NFZ.

 

Innowacyjna metoda leczenia ran – tropokolagen

 

Leczenie poważnych ran, szczególnie u osób z chorobami przewlekłymi czy po oparzeniach, to stałe wyzwanie dla medycyny. Liczne badania wykazały, że dostarczając kolagen do bezpośredniej okolicy rany poprzez wstrzyknięcie go do skóry, można istotnie przyśpieszyć oraz usprawnić proces gojenia się ran. Kolagen, którego prekursorem i najmniejszą jednostką jest tropokolagen – to białko stanowiące aż 70 proc. wszystkich białek w naszej skórze. Jest on szczególnie ważnym składnikiem w procesie leczenia ran, niezależnie od ich pochodzenia. Ponieważ po 60. roku życia nasz organizm nie produkuje już własnego kolagenu, rany w tym wieku goją się jeszcze trudniej.

 

Tropokolagen to nanocząsteczka, stanowiąca podstawową jednostkę strukturalną kolagenu. Znajduje się w skórze, włosach i paznokciach, pełniąc kluczową rolę w utrzymaniu ich elastyczności, sprężystości i wytrzymałości. Tropokolagen, działając na poziomie komórkowym, stymuluje proces regeneracji tkanek i aktywuje procesy naprawcze, co przekłada się na szybsze oraz bardziej efektywne gojenie się ran. Tropokolagen znalazł również zastosowanie w terapii blizn, np. po zabiegach operacyjnych. Na bazie tropokolagenu połączonego z elastyną, glikozaminoglikanami oraz innymi białkami opracowany został preparat tropokolagenowy, mający zastosowanie w inżynierii tkankowej i medycynie regeneracyjnej. Preparat, nazywany „biomateriałem”, ma wszechstronne działanie, m.in. regeneruje skórę, również uszkodzoną, podobnie jak uszkodzone ścięgna oraz więzadła, wzmacnia narządy wewnętrzne, usprawnia krążenie krwi, podnosi odporność.

 

Wskazania do zastosowania tropokolagenu w regeneracji tkanek:

                 dermatologia: liszaj twardzinowy, wszelkie rany, owrzodzenia, nieprawidłowe blizny,

                 medycyna estetyczna: nieestetyczne blizny, rewitalizacja skóry, relaksacja nadmiernie napiętych mięśni, profilaktyka przeciwstarzeniowa

                 chirurgia: rany i blizny pooperacyjne, pozabiegowe, zarówno skórne jak i mięśniowe, przeszczepy skóry,

                 geriatria, interna: rany cukrzycowe, owrzodzenia podudzi, odleżyny,

                 flebologia: wzmacnianie i zamykanie naczynek,

                 ginekologia: rany i blizny okołoporodowe i po zabiegach ginekologicznych, rewitalizacja okolic intymnych, poprawa unerwienia tkanek,

                 onkologia: rany i blizny po zabiegach onkologicznych,

                 laryngologia: rany w obrębie gardła, krtani, rany po zabiegach laryngologicznych w jamie ustnej,

                 proktologia: szczelina odbytu, hemoroidy,

                 urologia: nietrzymanie moczu,

                 stomatologia: rany w obrębie jamy ustnej po zabiegach stomatologicznych i ortodontycznych, recesje dziąseł, odbudowa brodawek dziąsłowych, uśmiech dziąsłowy.

 

Preparat w iniekcji na bazie tropokolagenu aplikowany jest bezpośrednio w obszar uszkodzonych tkanek. Liczba zabiegów jest uzależniona od indywidualnej sytuacji zdrowotnej pacjenta, jego wieku oraz chorób towarzyszących, jednak zwykle wystarcza wykonanie około 5-7 zabiegów dla uzyskania pełnego wygojenia rany lub przemodelowania nieprawidłowej blizny.

 

Co bardzo ważne w przypadku chorób przewlekłych, tropokolagen nie wywołuje skutków ubocznych, nie wchodzi też w interakcję ze stosowanymi lekami. Jedynymi przeciwwskazaniami do zastosowania tropokolagenu są ciąża (ze względu na brak badań na tej grupie pacjentów) oraz uczulenie na któryś ze składników preparatu.

 

Trudno gojące się rany – kilka wskazówek

 

Bez względu na wybór sposobu leczenia ran, niezbędna jest regularna higiena newralgicznego miejsca, przede wszystkim poprzez systematyczną zmianę opatrunków oraz przyjmowanie przepisanych leków. Pacjent chory na cukrzycę musi nosić wygodne i dobrze dopasowane obuwie, codziennie wieczorem dokładnie obejrzeć swoje stopy oraz wykonywać regularne badania w kierunku neuropatii oraz innych czynników ryzyka owrzodzeń i amputacji (takich jak m.in. niedokrwienie kończyn dolnych, deformacje stóp, modzele, zaburzenia widzenia, przebyte owrzodzenie).

 

Źródła:

                 „Leczenie ran w cukrzycy – wskazówki w praktyce lekarza POZ”, Beata Mrozikiewicz-Rakowska, Mateusz Mieczkowski, „Lekarz POZ 2/2017”,

                 „Polish Journal of Wound Management”, zeszyt 2, tom 20, rok 2023,

                 „Zespół stopy cukrzycowej – patogeneza i praktyczne aspekty postępowania”, Anna Korzon-Burakowska, Katedra i Klinika Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Akademii Medycznej w Gdańsku, Via Medica,

                 materiały WHO.

 

 

Popularne posty z tego bloga

Jak prać, żeby naprawdę wyprać? O czystości, zapachu, miękkości i małych przyjemnościach ukrytych w tkaninach

Nie ma drugiej takiej czynności domowej, którą wykonujemy równie często, a która równie często nie daje nam pełnej satysfakcji. Pranie – choć robimy je rutynowo – potrafi rozczarować. Ubrania są niby czyste, a jednak pozostał na nich dziwny zapach. Ręczniki wyglądają jak nowe, ale szorstkość odbiera im cały komfort użytkowy. Pościel pachnie… przez kilka godzin. A zasłony? Zbierają kurz i tracą świeżość już po pierwszym tygodniu. I wtedy pojawia się pytanie: co robię nie tak? Nie chodzi o to, że nie potrafimy prać. Chodzi raczej o to, że w dzisiejszym świecie pranie to coś więcej niż usuwanie brudu. To sposób na to, żeby tkaniny, które nas otaczają – nosimy je, śpimy w nich, siadamy na nich – były naprawdę przyjemne. Miękkie, świeże, pachnące. Takie, które otulają nie tylko ciało, ale i zmysły. Takie, które po prostu się czuje. Pranie, które nie pachnie? Znamy to za dobrze Znasz to uczucie, kiedy otwierasz pralkę i… czujesz niewiele? Pranie jest czyste, ale nie pachnie. A może c...

Zapach domu ma znaczenie

  Wyobraź sobie dom, który nie tylko cieszy oko pięknie zaaranżowanymi wnętrzami, ale też wita Cię zapachem — subtelną ścieżką prowadzącą przez kolejne pomieszczenia niczym niewidzialny przewodnik. Już od progu czujesz rześką świeżość, w salonie otula Cię miękkie, ciepłe tło, a w sypialni zapach koi zmysły i uspokaja oddech. To nie przypadek — to świadoma aranżacja zapachu, nowy wymiar projektowania wnętrz, w którym woń staje się równie istotna jak światło, kolor czy faktura. Zapach nie tylko buduje atmosferę — on opowiada historię domu i jego mieszkańców.   Scent design — skąd się wzięła idea scenariusza zapachowego? Koncepcja aranżacji zapachu w przestrzeni — znana dziś jako scent design , olfactory branding czy scent styling — wywodzi się z praktyk stosowanych pierwotnie w hotelarstwie, luksusowym retailu i przestrzeniach wellness. To tam zaczęto świadomie projektować ścieżki zapachowe, które miały nie tylko uprzyjemniać pobyt, ale też budować emocjonalne połączen...

Jak pachnie intymność?

  Niektóre zapachy potrafią opowiadać historie. Są jak dotyk, który otula, jak spojrzenie, które zostaje z nami na dłużej. Wśród nich jedno od wieków ma szczególne miejsce w świecie zmysłów – piżmo . Tajemnicze, głębokie, niegdyś pozyskiwane z gruczołów piżmowca, dziś obecne w perfumach dzięki syntetycznym odpowiednikom. To właśnie piżmo od stuleci budzi wyobraźnię, wyostrza zmysły i towarzyszy ludziom w chwilach bliskości. Warto więc pamiętać, że zapachy – zwłaszcza te orientalne – mogą budować nastrój, zacieśniać relacje i dyskretnie mówić „jestem blisko”.     Piżmo – zapach intymności   Piżmo (z łac. moschus ) było przez wieki jednym z najdroższych i najbardziej pożądanych składników perfum. Jego zapach jest trudny do jednoznacznego opisania – bywa określany jako zwierzęcy, ciepły, zmysłowy, lekko ziemisty. Co ciekawe, jego działanie nie ogranicza się tylko do zapachu – wierzono, że wpływa na podświadomość i wzmacnia doznania emocjonalne oraz fizyczne. D...